Medycyna w Polsce -

Równoczesna radiochemioterapia szansą dla 30 proc. chorych na niedrobnokomórkowego raka płuca...

Dla chorych na niedrobnokomórkowego raka płuca w stadium miejscowo zaawansowanym równoczesne zastosowanie radioterapii i chemioterapii jest pierwszą opcją, która powinna być rozważona. Powoduje wydłużenie życia – mówili uczestnicy debaty Świata Lekarza. W Polsce co roku u około 23 tys. osób rozpoznaje się nowotwór płuca. Około 23 tys. osób z tego powodu umiera. To wciąż jeden z najgorzej rokujących nowotworów. Część z chorych już w momencie diagnozy ma nowotwór w stadium miejscowego zaawansowania. – Nowotwór płuca w stadium regionalnego zaawansowania jest rozpoznawany u ok. 35 proc. chorych na niedrobnokomórkowego raka płuca. Część z nich może być poddana radykalnemu leczeniu chirurgicznemu (resekcja miąższu płucnego). Jednak dla większości optymalną terapią jest zastosowanie chemioterapii oraz radioterapii – mówił prof. Maciej Krzakowski, krajowy konsultant w dziedzinie onkologii klinicznej. DEBATA ŚWIAT LEKARZA W takim przypadku są dwie możliwości: albo leczenie sekwencyjne (czyli zastosowanie w pierwszej kolejności chemioterapii, a po jej zakończeniu radioterapii), albo równoczesne użycie obu metod. Wyniki metaanaliz pokazują, że równoczesne zastosowanie radiochemioterapii daje lepsze efekty. Wskaźnik 5-letnich przeżyć jest o około 5 proc. wyższy w przypadku chorych poddawanych leczeniu równoczesnemu w porównaniu do leczenia sekwencyjnego. W USA 52 proc. chorych na miejscowo zaawansowanego niedrobnokomórkowego raka płuca otrzymuje jednocześnie radiochemioterapię. Nasze polskie analizy, wykonane przez prof. Rafała Dziadziuszkę z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, wykazały, że zastosowanie równoczesnej radiochemioterapii jest skuteczniejsze: 5 lat przeżywało 36 proc. chorych, podczas gdy w przypadku leczenia sekwencyjnego 16 proc. Jednoczesna radiochemioterapia jest preferowana: zarówno amerykańskie, jak europejskie i polskie zalecenia wskazują na konieczność stosowania równoczesnej radiochemioterapii, o ile nie występują istotne klinicznie przeciwwskazania medyczne, np. współwystępujące choroby układu sercowo-naczyniowego lub aktywne zakażenia. Spośród 23 tys. nowo zdiagnozowanych chorych, u około 18 tys. rozpoznawany jest niedrobnokomórkowy rak płuca. U około 6 tys. z nich już w momencie diagnozy jest to nowotwór w stadium miejscowego zaawansowania. –...

Zobacz

Leczenie szpiczaka 2019: Nowy Rok – nowe szanse.

Zobacz

Zapytaj Farmaceutę… Cukrzyca

Zobacz

Gala XV-Lecia Nagrody Zaufania „Złoty Otis”

Zobacz

prof. Jarosław Reguła

Zobacz

dr Ewelina Hrycaj-Małanicz

Zobacz

prof. Krzysztof Bielecki

Zobacz

prof. Waldemar Priebe

Zobacz

Radość wspólnej pracy

Zobacz

Pakiet onkologiczny przyniósł realne zmiany

Karta DiLO miała być przepustką do szybszej diagnostyki i szybszego rozpoczęcia leczenia onkologicznego. Po 3 latach funkcjonowania pakietu onkologicznego, sprawdzamy, czy sytuacja się poprawiła. W debacie Świata Lekarza wzięli udział: Marek Tombarkiewicz, wiceminister zdrowia Andrzej Jacyna, prezes NFZ Prof. Maciej Krzakowski, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii klinicznej, kierownik Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Centrum Onkologii – Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie Prof. Joanna Chorostowska-Wynimko, Zastępca ds. Nauki Dyrektora Instytutu Gruźlicy I Chorób Płuc, kierownik Zakładu Genetyki i Immunologii Klinicznej IGiChP Dr Piotr Warczyński, były wiceminister zdrowia, współtwórca pakietu onkologicznego Moderatorzy: red. Katarzyna Pinkosz i dr n. med. Waldemar Wierzba ← Red. Katarzyna Pinkosz Czy dzięki wprowadzeniu pakietu onkologicznego i karty DiLO skrócił się czas oczekiwania pacjentów na diagnozę i leczenie nowotworu? Wiceminister Marek Tombarkiewicz: Podstawowym celem pakietu onkologicznego było skrócenie czasu od podejrzenia choroby nowotworowej do rozpoczęcia leczenia oraz zapewnienie kompleksowej opieki na każdym etapie choroby nowotworowej. Wprowadzono maksymalne terminy realizacji diagnostyki onkologicznej oraz zapewniono warunki do szybkiej i kompleksowej usługi w określonym standardzie. Warunki te jednak należy rozumieć nie jako standardy postępowania medycznego, ale jako wymagania stawiane świadczeniodawcom w zakresie dysponowania odpowiednią infrastrukturą i zapleczem kadrowym. W zdecydowanej większości przypadków diagnostyka wstępna (mająca na celu potwierdzenie lub wykluczenie nowotworu złośliwego) i pogłębiona (mająca na celu określenie stadium zaawansowania choroby nowotworowej) oraz prawie wszystkie posiedzenia wielodyscyplinarnych zespołów terapeutycznych ustalających plan leczenia onkologicznego są wykonywane w terminach określonych przepisami. To zjawisko bardzo pozytywne. Wczesne wykrycie i leczenie determinuje bezpośrednio rokowania pacjenta, więc można wysnuć tezę, że pakiet onkologiczny poprawił skuteczność leczenia. Funkcjonowanie pakietu wymusiło pewną specjalizację ośrodków, co jest również zjawiskiem pozytywnym i odpowiadającym na postulaty płynące z map potrzeb zdrowotnych w zakresie onkologii. Podstawowym efektem wprowadzenia pakietu onkologicznego jest uporządkowanie procesu diagnostyki i leczenia pacjenta oraz zniesienie limitów finansowych na diagnostykę i leczenie onkologiczne realizowanych na podstawie karty DiLO. Dzięki temu pacjenci onkologiczni mają szybszy dostęp do terminowego i kompleksowego leczenia. ← Dr n. med. Waldemar Wierzba Chciałbym odnieść się do spotkań wielodyscyplinarnych zespołów terapeutycznych. Warto pamiętać, że diagnostyka pogłębiona to także poznanie profilu molekularnego, który pozwala następnie ustalić optymalny plan leczenia. Ta kluczowa do podjęcia decyzji o wyborze terapii celowanej informacja powinna stanowić podstawę dyskusji. Na posiedzeniu zespołu należy przedyskutować, czy chory ma mutacje czy nie, i czy ma szansę otrzymać optymalne leczenie. Jeśli karta chorego dociera na posiedzenie bez tej informacji, to zapada decyzja suboptymalna – chemioterapia. Czas wolny od nawrotu może w tym momencie ulec istotnemu skróceniu. Red. Katarzyna Pinkosz Panie Ministrze, czy pakiet zapewnia wszystkim pacjentom dostęp do kompleksowej diagnostyki i leczenia? ← Wiceminister Marek Tombarkiewicz Pakiet onkologiczny zapewnia dostęp do szybkiej i kompleksowej diagnostyki i leczenia pacjentom z podejrzeniem lub potwierdzeniem nowotworu złośliwego, z wyjątkiem nieczerniakowych nowotworów skóry. Od 1 lipca 2017 r. pakietem onkologicznym objęto też nowotwory miejscowo złośliwe. Chodzi w tym miejscu o nowotwory, które w klasyfikacji histopatologicznej i onkologicznej są niezłośliwe, ale są złośliwe klinicznie, w związku z czym wymagają postępowania diagnostyczno-terapeutycznego, charakterystycznego dla nowotworów złośliwych (np. niezłośliwe nowotwory ośrodkowego układu nerwowego). Od początku funkcjonowania pakietu onkologicznego do połowy stycznia 2018 r. wydano ponad 647 tys. kart diagnostyki i leczenia onkologicznego. Wprowadzona 1 lipca 2017 r. możliwość wydawania karty DiLO przez lekarzy AOS przyczyniła się do istotnego wzrostu liczby pacjentów posiadających kartę DiLO. W II półroczu 2017 r. w porównaniu do II półrocza 2016 wydano o 16 proc. więcej kart DiLO, a w AOS wzrost ten wyniósł 39 proc. ← Dr Piotr Warczyński Dla tych pacjentów, którzy znaleźli się na ścieżce onkologicznej, pakiet skrócił oczekiwanie na diagnozę, i to znacząco. Średnio 95 proc. wszystkich interwencji w ramach pakietu jest realizowanych w terminach. Problemem jest jednak to, że tylko 40-50 proc. pacjentów onkologicznych korzysta z szybkiej ścieżki onkologicznej. Część lekarzy nie kieruje na nią pacjentów. Dla lekarza i szpitala taka sytuacja jest wygodniejsza, gdyż wówczas terminy badań mogą być dowolne, nie trzeba wyznaczać koordynatora leczenia, tworzyć konsyliów. Pakiet onkologiczny narzuca obowiązki, które wymagają znacznie więcej pracy i obowiązków, zarówno dla lekarza, jak dla...

Zobacz

Nowe nadzieje w prewencji chorób sercowo-naczyniowych

W dniach 17-18 listopada w Krakowie odbyła się X Konferencja Naukowa Sekcji Prewencji i Epidemiologii Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego „Kardiologia Prewencyjna 2017 – wytyczne, wątpliwości, gorące tematy”. Udział w konferencji wzięło ponad pół tysiąca uczestników, w tym najwybitniejsi eksperci z Polski i zza granicy. Podczas sesji i warsztatów poruszono wiele aktualnych i ważnych dla Polaków problemów. Podczas dwóch dni debat specjaliści zajęli się m.in.: tematyką miażdżycy, hipercholesterolemii oraz niewydolności serca. Próbowali znaleźć odpowiedź na pytanie: czy wszyscy pacjenci po zawale serca mogą prowadzić samochód oraz do jakiego stopnia jesteśmy w stanie zmodyfikować efekty genetycznie uwarunkowanego obciążenia chorobami układu sercowo-naczyniowego? Wśród podejmowanych tematów pojawiły się nowe dane dotyczące efektów diety bogatej w tłuszcze zwierzęce i węglowodany. Eksperci uznali, że obecnie nieuzasadniona jest zmiana zaleceń dotyczących żywienia. Przypomnijmy: zdrowa dieta to dieta oparta na dużej ilości warzyw i owoców, chudego nabiału i produktach zbożowych. Gorącą dyskusję wzbudziły także rezultaty badania CANTOS, w którym wykazano, że stosowanie nowoczesnego leku o działaniu przeciwzapalnym może zapobiegać występowaniu takich chorób jak zawał serca czy udar mózgu. Eksperci podkreślali, że wyniki tego badania są kolejnym dowodem na zapalne podłoże miażdżycy. Gościem specjalnym konferencji był prof. David Wood, Prezydent World Heart Federation. Profesor wielokrotnie odnosił się do wyników ogólnoświatowych badań WHO Civil Registration and Vital Statistics. Na ich podstawie przedstawiał prognozy na 2025 rok. Podkreślał, że, jeśli nie dokonamy zmian w profilaktyce i leczeniu, liczba przedwczesnych zgonów na świecie będzie dynamicznie wzrastać. Znacząco zwiększy się również liczba osób z chorobami serca i naczyń. Profesor podkreślił, że obecnie ważnym celem prewencji jest zmniejszenie przedwczesnej umieralności: o 25% do roku 2025. Cel ten – zdaniem profesora – jest możliwy do osiągnięcia tylko jeśli skupimy większość środków na działaniach prewencyjnych. Pozostałe cele to walka o wyższą jakość życia oraz wyższą jakość leczenia, do czego można doprowadzić również poprzez zmiany legislacyjne. Celem obecnego planu WHO (NCD Action Plan) jest osiągnięcie przez populacje wyższego standardu życia. W dyskusjach systemowych dotyczących jakości w medycynie oraz organizacji opieki nad pacjentami wzięli udział przedstawiciele władz: Jarosław Pinkas, Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Zbigniew J. Król, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia, Roman Topór-Mądry Przewodniczący Sekcji Prewencji i Profilaktyki PTK, Prezes Agencji Oceny Technologicznych Medycznych i Taryfikacji, Marian Zembala, Poseł na Sejm Rzeczypospolitej, Dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca, Były Minister Zdrowia, Gabriela Sujkowska, Dyrektor w Agencji Technologii Medycznych i Taryfikacji. Istotnym z punktu widzenia profilaktyki był temat roli aktywności fizycznej w życiu Polaków. Specjaliści zadali sobie pytanie – czy sport warto promować oraz czy sport na pewno jest zdrowy? Profesor Tomasz Grodzicki, Prorektor Uniwersytetu Jagiellońskiego ds. Collegium Medicum interesująco wykładał o ograniczeniach profilaktyki chorób układu krążenia. Wskazywał na wiele paradoksów, które wymagają dalszych badań naukowych. Pan Rektor z dystansem wypowiadał się o zaproponowanych kilka dni temu przez amerykańskie towarzystwa kardiologiczne zmianach w rozpoznawaniu nadciśnienia tętniczego (między innymi zaproponowano, by nadciśnienie tętnicze rozpoznawano od wartości 130/80 mmHg, a nie jak dotąd od 140/90 mmHg). Duże zainteresowanie wzbudził wykład profesora Piotra Jankowskiego dotyczący palenia tytoniu. Profesor omówił zasady minimalnej interwencji antynikotynowej. Podkreślał między innymi skuteczność regularnego (tzn. na każdej wizycie pacjenta w gabinecie) zalecania zerwania z nałogiem. Ponadto, przedstawił wyniki badania POLASPIRE, według których niemała część palaczy nie przyznaje się lekarzom do palenia papierosów. Ważnym zadaniem każdego lekarza jest pomoc pacjentowi w zaprzestaniu palenia, w tym w ułożeniu planu odzwyczajania od palenia, udzielanie praktycznych wskazówek czy zapewnianie wsparcia ze strony personelu medycznego. Ważnym elementem leczenia zespołu uzależnienia od tytoniu jest też farmakoterapia – uważa prof. Piotr Jankowski, organizator Konferencji Kardiologia Prewencyjna 2017 oraz Sekretarz Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Konferencja Kardiologia Prewencyjna z roku na rok przyciąga coraz więcej uczestników. W tym roku spotkanie odbyło się po raz dziesiąty i było powiązane z obchodami Światowego Dnia Rzucania Palenia...

Zobacz

Efektywne leczenie wrzodziejącego zapalenia jelita grubego, choroby ludzi młodych...

Wrzodziejące zapalenie jelita grubego to przewlekły proces zapalny błony śluzowej jelita grubego. Nieleczona choroba może prowadzić do powstania owrzodzeń, obrzęków ściany jelita oraz niebezpiecznych dla zdrowia powikłań. W związku z odkryciem nowych leków biologicznych, o unikalnym mechanizmie działania, pojawiła się szansa dla pacjentów, aby mogli prowadzić normalne życie. W debacie udział wzięli: Wiceminister zdrowia, prof. Marcin Czech, Prof. Grażyna Rydzewska z Kliniki Chorób Wewnętrznych i Gastroenterologii CSK MSWiA w Warszawie, prezes Polskiego Towarzystwa Gastroenterologicznego Prof. Agnieszka Dobrowolska z Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu Justyna Dziomdziora, stowarzyszenie „Łódzcy Zapaleńcy” Posłowie sejmowej Komisji Zdrowia: Krystyna Wróblewska i Krzysztof Ostrowski oraz z redakcji Świata Lekarza: dr n. med. Waldemar Wierzba, red. Katarzyna Pinkosz, red. Anna Rogala, red. Paweł Kruś ← Red. Katarzyna Pinkosz: Wrzodziejące zapalenie jelita grubego to jedna z chorób zapalnych jelit. Zachorowania w ostatnich latach rosną, chorują młode osoby. Dlaczego tak się dzieje i jak wygląda przebieg choroby? Prof. Grażyna Rydzewska: Na całym świecie wzrasta liczba chorych z nieswoistymi zapalnymi chorobami jelit. To choroba cywilizacyjna, autoimmunologiczna. Najwięcej zachorowań notuje się między 15. a 40. rokiem życia. Na podstawie dostępnych danych mogę stwierdzić, że w Polsce jest ok. 7 tysięcy osób z chorobą Leśniowskiego-Crohna i 4 razy więcej z wrzodziejącym zapalenia jelita grubego. 71 proc. pacjentów w momencie rozpoznania choroby ma mniej niż 35 lat. Wrzodziejące zapalenie jelita grubego przebiega z następującymi po sobie okresami remisji, nawrotów i zaostrzeń – dlatego choroba wymaga stałego leczenia. Na razie nie można jej wyleczyć, dążymy natomiast do tego, by chory utrzymał się w remisji, najlepiej w głębokiej remisji. Niestety, jeżeli stan zapalny trwa, to pojawia się coraz więcej powikłań, często konieczne jest przeprowadzenie zabiegu kolektomii, czyli całkowitego usunięcia jelita. Przekłada się to na jakość życia i zdolność funkcjonowania w społeczeństwie. Nie zawsze jest ona dobra: ponad 60 proc. chorych ma zaburzenia depresyjne. Pacjenci są świadomi swojej choroby, wiedzą, jak ważne jest wygojenie zmian w jelicie. 73 proc. chciałoby uniknąć operacji usunięcia jelita grubego. Funkcjonowanie bez jelita grubego jest trudniejsze – zarówno ze stomią, jak i ze zbiornikiem jelitowym. 25 proc. chorych ze zbiornikiem jelitowym ma wznowę choroby. Tak więc metoda leczenia operacyjnego, prowadząc do okaleczenia, nie wiąże się z wyleczeniem. W tym roku Uczelnia Łazarskiego opublikowała raport mówiący o finansowaniu świadczeń opieki zdrowotnej w gastroenterologii, ze szczególnym uwzględnieniem chorób zapalnych jelit. O ile w leczeniu wielu innych chorób jesteśmy na dobrym europejskim poziomie, to w tym przypadku wciąż mamy pacjentom mało do zaoferowania. Tymczasem te choroby kosztują nas wszystkich bardzo dużo. Chodzi o tzw. koszty pośrednie – nieobecności w pracy, niezdolności do pracy, rent. 40 proc. pacjentów z nieswoistymi chorobami jelita traci pracę. To duży problem, tym bardziej że są to młodzi ludzie, u progu życia. Tylko skuteczne terapie mogą obniżyć koszty społeczno-ekonomiczne choroby. W leczeniu mamy możliwość stosowania preparatów mesalazyny, budesonidu, leków immunomodulujących. Od niedawana jest możliwość rocznego leczenia preparatem biologicznym – infliksymabem. To bardzo duża zmiana, gdyż do niedawna mogliśmy stosować go tylko w terapii ratunkowej. Mamy jednak tylko jeden lek w leczeniu biologicznym: w Polsce nie jest dostępny ani adalimumab, ani wedolizumab. Generalnie można dla tych pacjentów zrobić więcej. Warto zwrócić uwagę, że jeśli stosujemy infliksymab, to w 52. tygodniu już tylko 20-30 proc. pacjentów nadal na niego odpowiada. Musimy mieć jakąś alternatywę dla pozostałych chorych. Na dziś nie mamy czym leczyć pacjentów najciężej chorych. Zbyt często proponujemy im leczenie operacyjne, które okalecza. Tymczasem cały zachodni świat stosuje już bezpieczne leki biologiczne, jak wedolizumab. ← Dr Waldemar Wierzba: Wiemy, że pojawiła się dla pacjentów szansa w związku z odkryciem nowych leków biologicznych, o unikalnym mechanizmie działania. Pani Profesor, na czym polega ich działanie? Prof. Agnieszka Dobrowolska: Przełomem w leczeniu WZJG są leki biologiczne. Od 15 lat obserwujemy, jak działają w tej chorobie. Leczenie standardowe dawało różne efekty. Dzięki włączeniu leczenia biologicznego zmniejszyła się liczba hospitalizacji, zabiegów operacyjnych resekcji jelita grubego. Badania nad lekami biologicznymi są niezwykle mozolne. Przełomem było zastosowanie infliksymabu. Bardzo dobre efekty daje zastosowanie adalimumabu, który powoduje...

Zobacz

Depresja to nie tylko obniżony nastrój

Wystartowała 11 edycja ogólnopolskiej kampanii społeczno-edukacyjnej Forum Przeciw Depresji, która wzorem lat ubiegłych, również w tym roku będzie poświęcona konkretnym działaniom dla pacjentów oraz najbliższych im osobom. Depresja jest najczęściej rozpoznawaną chorobą psychiczną i dotyka ludzi we wszystkich społecznościach na całym świecie. Według aktualnych danych WHO na depresję cierpi ok. 350 mln osób, a niemal milion corocznie popełnia samobójstwo (przy czym liczba prób samobójczych jest prawdopodobnie nawet do 20 razy wyższa). W Polsce z chorobą zmaga się od 1,5 – 2,6 miliona osób. Hasło kampanii DEPRESJA… to nie tylko obniżony nastrój – to hasło, które towarzyszy tegorocznej edycji Forum Przeciw Depresji. Ma celu uświadomienie, że oprócz szeregu typowych objawów, które towarzyszą depresji i są powszechnie utożsamiane z chorobą, są również takie, które bagatelizujemy myśląc, że są wynikiem jedynie przemęczenia czy stresu. Tymczasem powinny być wyraźnym sygnałem do tego aby udać się do lekarza i poprosić o pomoc. Większość osób, które podejrzewają u siebie depresję trafia w pierwszej kolejności do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). Ci pacjenci stanowią aż 40% wszystkich pacjentów lekarzy tzw. pierwszego kontaktu. Niestety tylko połowa z nich po postawieniu diagnozy decyduje się na wizytę u lekarza specjalisty – psychiatry. Obniżenie nastroju, utrata zainteresowań czy zmniejszona energia to tylko jedne z typowych, negatywnych objawów depresji. Tymczasem chorobie towarzyszą często też inne schorzenia czy objawy, które powinny, w nasilonych przypadkach, wzbudzić niepokój i dać impuls do wizyty u specjalisty. Anhedonia Anhedonia, czyli niezdolność do odczuwania pozytywnych uczuć takich jak np. radość, szczęście, zadowolenie z czegokolwiek lub większości rzeczy, które do tej pory budziły takie uczucia, jest jednym z kluczowych objawów depresji. Anhedonia to brak przyjemności, którą dają nawet proste czynności – jedzenie, czytanie, kontakty z innymi ludźmi, również seks. Utrata dotychczasowych zainteresowań, szczególnie jest widoczna u osób, które miały swoje pasje, hobby, były bardzo aktywne. Objaw ten występuje u około 37% pacjentów z depresją. Lęk Lęk niemal zawsze towarzyszy depresji. Pojawia się szczególnie rano, lecz czasem po krótkim okresie wewnętrznego spokoju trwa większą część dnia. Towarzyszy mu zwykle trwoga o własne życie i przyszłość. Uczucie utraty podstawowego wewnętrznego oparcia, wiary w siebie czy pomyślność życia wyraźnie się nasila. Lęk może też występować jako  tzw. „maska” depresji, kiedy obniżenie nastroju i inne objawy afektywne schodzą na dalszy plan, a dominuje uczucie uogólnionego lęku. Niezależnie od charakteru zaburzeń lękowych u chorych nasila się subiektywne uczucie dyskomfortu i poczucie bezradności. Zarówno w stanach depresyjnych, jak i lękowych, pacjenci dostosowują się do swoich objawów np. wycofując się coraz bardziej z życia społecznego oraz zawodowego. Częstość występowania objawów lękowych u chorych na depresję może wynosić nawet 95%, a częstość występowania wtórnej depresji w zaburzeniach lękowych szacuje się na około 65%. Kobiety są też bardziej narażone na wystąpienie zaburzeń lękowych. Zaburzenia snu Zaburzenia snu to jeden z bardzo częstych objawów występujących w depresji. Bezsenność występuje u ok. 80% pacjentów z depresją i według niektórych badań uznawana jest za czynnik ryzyka ujawnienia się tendencji samobójczych u pacjentów z dużym epizodem depresyjnym. Jednak zaburzenia snu, jakie towarzyszą depresji, to nie tylko bezsenność, ale również nadmierna senność w ciągu dnia, która może wynikać z braku snu lub jego złej jakości w ciągu nocy. U pacjentów z depresją występują najczęściej zaburzenia ciągłości snu i głębokości snu. W konsekwencji pacjenci skarżą się często na sen płytki, czujny, niedający wypoczynku oraz niemożność zaśnięcia głębokim snem. Pacjent chory na depresję przychodzi do lekarza po nadzieję. Chciałby znów cieszyć się życiem, prawidłowo odczuwać emocje, być sobą sprzed choroby. W rankingu potrzeb i oczekiwań wobec terapii przeciwdepresyjnej – na pierwszym miejscu pacjenci wskazują powrót optymizmu i witalności, prawidłowego odczuwania emocji oraz normalnego funkcjonowania w domu i w pracy, dopiero na szóstym miejscu wymieniają brak objawów depresji. Lekarze umieścili natomiast na pierwszym miejscu rankingu oczekiwań wobec terapii antydepresyjnej – redukcję objawów depresji. – Podsumowując każdą z poprzednich edycji naszej Kampanii widzimy, jak wciąż ważna i potrzebna jest możliwość porozmawiania ze specjalistą, uzyskania odpowiedzi na nurtujące pytania czy dowiedzenia się jak można pomóc osobie bliskiej, u której podejrzewamy depresję – podkreśla Katarzyna Urbańska  z Servier Polska – organizator Kampanii Forum Przeciw Depresji. Kolejny rok z rzędu...

Zobacz

Forum Przeciw Depresji

Rozmowa z Joanną Drewlą, Dyrektor Generalną oraz  Katarzyną Urbańską, Dyrektor ds. Komunikacji i Spraw Zewnętrznych firmy Servier Polska Sp. z o.o. Servier Polska Sp. z o.o. Nagroda Zaufania Złoty OTIS z Diamentami 2017 za program społeczny Forum Przeciw Depresji Firma Servier jest znana nie tylko z produkcji leków, ale też z organizacji ogólnopolskich bezpłatnych programów profilaktyczno-edukacyjnych: Servier dla Serca, Forum Przeciw Depresji. Od kiedy organizowane są te programy? Katarzyna Urbańska: Pierwszym programem edukacyjnym, który powołaliśmy do życie była kampania Servier dla Serca, którą realizujemy od 2003 roku. Od 11 lat organizujemy także kampanię Forum Przeciw Depresji. Jaki jest cel programów edukacyjnych? Do kogo są one skierowane? Katarzyna Urbańska: Celem obu kampanii jest budowanie świadomości społecznej na temat chorób cywilizacyjnych takich jak choroby układu krążenia i depresja. Wiedza jest kluczem do zrozumienia zależności między naszym stanem zdrowia, a codziennymi decyzjami dotyczącymi sposobu odżywiania, stosowania używek, aktywności fizycznej, czy też radzenia sobie ze stresem, który przecież towarzyszy nam wszystkim. Zdając sobie sprawę z faktu jak wiele zależy od naszych codziennych, czasem drobnych zachowań i reakcji, możemy podejmować decyzje świadomie i tym samym realnie wpływać na swoje zdrowie, a także na życie. Na przykład zamiast sięgać w stresującej sytuacji po kieliszek wina czy kolejnego papierosa – warto zapisać się na jogę czy pojeździć na rowerze, zamiast jeść na kolację hamburgera z frytkami – wybrać rybę z warzywami. Z jednej strony to bardzo oczywiste wybory, z drugiej często bardzo trudno jest wdrożyć je w życie. Dlatego regularne, konsekwentne i długoterminowe działania edukacyjne mają tak istotne znaczenie. W przypadku depresji sytuacja jest jeszcze bardziej złożona. Wiedza pozwala także przełamywać opór i niechęć osób chorych do skutecznego poszukiwania profesjonalnej pomocy. Stwarza także podstawy do akceptacji społecznej dla osób chorujących, a to niezwykle ważne. Z jakimi towarzystwami naukowymi współpracuje firma organizując te programy? Katarzyna Urbańska: W przypadku Kampanii Servier dla Serca od samego początku współpracujemy z Polskim Towarzystwem Kardiologicznym i Polskim Towarzystwem Nadciśnienia Tętniczego. Nieco później dołączyło też Polskie Forum Profilaktyki i ostatnio Polskie Towarzystwo Lekarskie. Współpraca z ekspertami ma dla nas kluczowe znaczenie. Jest gwarantem wysokiej jakości merytorycznej naszego przekazu edukacyjnego. Ponadto dzięki ścisłej kooperacji z towarzystwami naukowymi możemy lepiej odpowiadać na potrzeby społecznej edukacji, która jest wpisana w statuty większości towarzystw naukowych, a jednocześnie jest też celem naszych działań. Przykładem takiego podejścia jest partnerstwo kampanii społecznej Servier dla Serca z kampanią „Zdrowe dzieci, zdrowa młodzież, zdrowi dorośli” zainicjowaną przez Polskie Towarzystwo Kardiologiczne. W przypadku kampanii Forum Przeciw Depresji od lat współpracujemy natomiast z Polskim Towarzystwem Psychiatrycznym. W 2014 roku program Servier dla Serca został laureatem Nagrody Zaufania „Złoty OTIS z Diamentami”. W 2016 roku jury Kapituły Nagrody pozytywnie oceniło Forum Przeciw Depresji. O depresji niechętnie się mówi, ale firmie udało się przełamać tabu. Jakie działania są prowadzone w ramach kampanii? Katarzyna Urbańska: Przede wszystkim jesteśmy bardzo szczęśliwi, że kapituła nagrody „Złoty OTIS z Diamentami” dostrzegła i doceniła nasze działania. Myślę, że mówiąc o skutecznej kampanii społecznej trzeba z założenia projektować ją na lata. Taka była nasza filozofia kiedy inicjowaliśmy kampanię Servier dla Serca i podobnie myśleliśmy powołując do życia kampanię Forum Przeciw Depresji. W przypadku tak trudnych tematów jakimi są zaburzenia nastroju, samobójstwa, niezbędna jest odpowiedzialna i konsekwentna edukacja społeczna. Ogromne znaczenie ma także współpraca z ekspertami – psychiatrami, którzy ukierunkowują nasze aktywności na te, które są najpilniejsze i najistotniejsze. W ramach kampanii od 10 lat organizujemy Dni Otwarte podczas których odbywają się wykłady na temat różnych aspektów związanych z depresją. Najczęściej biorą w nich udział osoby zmagające się z depresją, ich rodziny, osoby, które podejrzewają u siebie depresję, ale także ci, którzy chcą wiedzieć więcej na temat choroby. Poza wykładami organizujemy bezpłatne konsultacje z psychiatrą i psychologiem. Przez cały rok działa uruchomiony przez nas kilka lat temu Antydepresyjny Telefon Forum Przeciw Depresji. Dwa razy w tygodniu lekarz psychiatra odbiera telefon i udziela konsultacji. Kolejnym narzędziem, z którego bardzo chętnie korzystają osoby szukające pomocy jest nasza strona internetowa www.forumprzeciwdepresji.pl. Tutaj osoby zainteresowane pogłębieniem swojej wiedzy znajdą sporo informacji na temat choroby. W zakładce „Gdzie szukać pomocy” stworzyliśmy unikalną mapę ośrodków, w których przyjmują lekarze psychiatrzy. Na stronie bardzo aktywnie działa także forum dyskusyjne moderowane przez lekarza psychiatrę. W tym roku Servier będzie obchodzić jubileusz 25-lecia firmy w Polsce. Firma jest obecna na polskim rynku od 1992 roku. Na początku w firmie było tylko 7 pracowników i 1 lek. A jak...

Zobacz

„Złoty OTIS z diamentami” dla firmy Servier

W IV edycji Nagrody Zaufania „Złoty OTIS z diamentami” Jury pozytywnie oceniło program „Forum przeciw depresji” firmy Servier Polska. 21 października 2016 r. na Zamku Królewskim w Warszawie podczas uroczystej Gali Polskiego Towarzystwa lekarskiego została wręczona Nagroda Zaufania „Złoty OTIS z diamentami” dla firmy Servier Polska za program „Forum Przeciw Depresji”. Kampania Forum Przeciw Depresji jest organizowana od 2007 roku przez firmę Servier Polska. Jej celem jest szerzenie wiedzy w zakresie depresji oraz uświadomienie społeczeństwu, że nie jest to stan, który mija, ale choroba, którą trzeba leczyć. Kampania ta ma także pomóc przełamać opór i niechęć osób chorych i ich rodzin przed zgłoszeniem się do lekarzy, terapeutów i grup wsparcia. Działania prowadzone w ramach kampanii nakierowane są zarówno na osoby chorujące i ich rodziny, które na co dzień muszą zmagać się z problemem depresji, jak i na osoby zdrowe, które interesują się tym zagadnieniem. Forum Przeciw Depresji odbywa się pod patronatem merytorycznym Prezesa Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Od lewej: prof. Waldemar Kostewicz (prezes PTL), Katarzyna Urbańska (Dyrektor ds. Komunikacji i Spraw Zewnętrznych, Servier Polska), prof. Jerzy Woy-Wojciechowski (prezes honorowy PTL), Paweł Kruś (przewodniczący Kapituły Nagrody Zaufania Złoty OTIS) Katarzyna Urbańska (Dyrektor ds. Komunikacji i Spraw Zewnętrznych, Servier Polska) Od lewej: prof. Waldemar Kostewicz (prezes PTL), prof. Jerzy Woy-Wojciechowski (prezes honorowy PTL), Lidia Gądek (posłanka), Katarzyna Urbańska (Dyrektor ds. Komunikacji i Spraw Zewnętrznych, Servier Polska), prof. Stanisław Radowicki (krajowy konsultant ds. ginekologii i...

Zobacz

Pacjenci nie zyskają na paybacku

Na zaostrzeniu paybacku, co proponuje projekt nowelizacji ustawy refundacyjnej, mogą stracić polskie firmy produkujące leki. Pacjenci też nie zyskają, a nawet mogą stracić. Okresowo może brakować leków w aptekach, gdyż firmy będą wstrzymywać dostawy, obawiając się paybacku – podkreślali eksperci podczas debaty Świata Lekarza. W debacie: „Dlaczego lek tani ma sponsorować lek drogi? Konsekwencje finansowe paybacku dla producentów” udział wzięli: Waldemar Kraska, senator RP, przewodniczący senackiej Komisji Zdrowia; Zbigniew J. Król, wiceminister zdrowia; Jarosław Pinkas, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera; Zdzisław J. Sabiłło, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego; Krzysztof Kopeć, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego; Stefan Bogusławski, prezes PEX Pharma Sequence; dr Mateusz Nikodem z Instytutu Arcana oraz z redakcji Świata Lekarza: red. Paweł Kruś, red. Katarzyna Pinkosz, dr n. med. Waldemar Wierzba. Komentowali debatę: posłanka Alicja Kaczorowska, poseł Tomasz Latos (wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia), poseł Krzysztof Ostrowski ← Stefan Bogusławski: Payback jest silnym instrumentem pozwalającym Ministerstwu Zdrowia kontrolować wydatki na refundację leków. Jego idea jest dosyć prosta: mamy ustalony budżet na refundację, a jeśli zostanie on przekroczony, to firmy farmaceutyczne partycypują w pokryciu kwoty przekroczenia. Po to, aby payback był naliczany, musi być spełnionych łącznie kilka warunków. Po pierwsze, musi zostać przekroczony całkowity budżet na refundację leków, czyli NFZ musi wydać na leki więcej, niż było to zaplanowane. Po drugie, musi zostać przekroczony budżet na refundację leków w aptekach. Po trzecie, musi być przekroczony budżet wydatków NFZ na grupę limitową – tu zaczynają się problemy, gdyż do tej pory budżety na grupy limitowe nie były określane. Po czwarte, refundacja danego produktu musi być wyższa niż w okresie poprzednim. Tylko te produkty lecznicze, które spełniają ostatni wymieniony warunek, uczestniczą w podziale kwoty paybacku. Elementy, które wpływają na wysokość paybacku są ujęte we wzorze opisanym w ustawie refundacyjnej. Wysokość kwoty paybacku przypadająca na produkt „uczestniczący” w zwrocie zależy od czterech elementów: wartości refundacji produktów z danego obszaru terapeutycznego (zgrupowanych w ramach grupy limitowej), dynamiki wydatków refundacyjnych na tę grupę limitową rok do roku, udziału danego produktu w refundacji oraz ceny produktu. Jak poszczególne z tych elementów wpływają na wysokość kwoty zwrotu przypadającej na poszczególne produkty? Pierwszy to kwota przekroczenia budżetu w grupie limitowej – im większe jest to przekroczenie, tym większy udział produktów będących w tej grupie limitowej w kwocie paybacku. Jeśli więc refundacja danej terapii szybko rośnie, produkty znajdujące się w tej grupie limitowej są bardziej narażone na payback. Jeżeli zaś chodzi o podział kwoty paybacku w ramach grupy limitowej, to im produkt ma wyższy udział w kwocie refundacji, tym większe ryzyko, że będzie uczestniczył w paybacku, pod warunkiem, że wydatki NFZ na jego refundację wzrosną. Poza tym, im wyższa cena produktu, tym wyższa może być kwota zwrotu. Współczynnik G, obecny we wzorze na obliczanie paybacku, pozwala na proporcjonalne zmniejszanie kwoty zwrotu, gdy w niektórych grupach limitowych występują spadki kwoty refundacji. Współczynnik ten niejako „redystrybuuje” kwotę spadków wydatków refundacyjnych z tych grup, w których one wystąpiły, zmniejszając całkowitą kwotę przekroczenia budżetu na leki w aptekach. Ostatni element ważny dla wyliczenia kwoty paybacku: obecnie obowiązujące prawo powoduje, iż firmy zwrócą tylko połowę ewentualnego przekroczenia budżetu, drugą zaś pokryje NFZ. Jeśli chodzi o propozycję nowelizacji ustawy, to mamy jedno ważne zastrzeżenie: jej zapisy, w naszym przekonaniu, nie są do końca precyzyjne. Mamy wątpliwości, jak zaproponowany wzór byłby interpretowany przez ministerstwo. Dalsze rozważania są wynikiem naszej interpretacji. Zaproponowana nowelizacja definiuje, jaka wersja budżetu będzie wykorzystywana do obliczeń. Obecnie jest to budżet obowiązujący w momencie przyjęcia sprawozdania NFZ, czyli jego wysokość jest niejako ustalana ex post. Inaczej mówiąc: payback za 2016 rok byłby liczony na podstawie budżetu na rok 2016 ogłaszanego w momencie ogłoszenia sprawozdania finansowego NFZ, czyli w połowie 2017. Tak więc, faktycznie do decyzji NFZ pozostaje, czy payback w ogóle będzie naliczany, czy nie, a jeśli tak, to w jakiej wysokości. W nowelizacji proponuje się, że brany pod uwagę będzie budżet zatwierdzony do 31 lipca roku poprzedzającego rok rozliczeniowy. Czyli payback za rok 2018 byłby liczony na podstawie budżetu...

Zobacz

Debata Świata Lekarza: Zwiększenie roli lekarza rodzinnego w skutecznym leczeniu cukrzycy typu 2...

W listopadzie 2016 r. diabetolodzy i lekarze rodzinni podpisali porozumienie dotyczące współpracy w leczeniu cukrzycy. Pod czyją opieką powinien znajdować się chory na cukrzycę typu 2? Dlaczego lekarze, zwłaszcza rodzinni i interniści, zwlekają z wprowadzeniem insuliny i jakie warunki muszą być spełnione, by ułatwić lekarzom pierwszego kontaktu wprowadzenie insulinoterapii u chorych na cukrzycę typu 2 – o głos w dyskusji na ten temat poprosiliśmy: Ministra Zdrowia Konstantego Radziwiłła, Prof. Krzysztofa Strojka, krajowego konsultanta ds. diabetologii, kierownika Oddziału Chorób Wewnętrznych i Diabetologii Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu,Prof. Macieja Małeckiego, prezesa Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, kierownika Kliniki Chorób Metabolicznych Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, Dr. hab. Pawła Piątkiewicza, kierownika Kliniki Chorób Wewnętrznych, Diabetologii i Endokrynologii II Wydziału Lekarskiego WUM,Dr. Michała Sutkowskiego, specjalistę medycyny rodzinnej, Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce, Annę Śliwińską, prezesa Zarządu Głównego Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków.Ze strony Świata Lekarza dyskusję prowadzili: dr n med. Waldemar Wierzba oraz red. Katarzyna Pinkosz. Dr Waldemar Wierzba: Cukrzyca typu 2 w Polsce i na świecie jest uznawana za epidemię, liczba zachorowań wciąż rośnie. Choroba rozwija się powoli, a jej objawów często nie widać przez wiele lat. Jaka jest rola i miejsce lekarza rodzinnego w prowadzeniu chorego na cukrzycę? Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł: Cukrzyca to specyficzna choroba, często przez wiele lat nie daje żadnych objawów, w wielu przypadkach wykrywa się ją dopiero, gdy pojawiają się powikłania. Zachorowań jest tak wiele, że często używa się określenia „epidemia cukrzycy”. Dlatego bardzo mnie cieszy inicjatywa Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego i Stowarzyszenia Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce podpisania porozumienia dotyczącego współdziałania w leczeniu chorych na cukrzycę. Te grupy lekarzy mają ogromną rolę do odegrania w wykrywaniu i leczeniu cukrzycy. Dla większości pacjentów – także pacjentów z cukrzycą – lekarzem prowadzącym, sprawującym opiekę i koordynującym leczenie, powinien być lekarz podstawowej opieki zdrowotnej. Powinien to być wszechstronnie wykształcony, kompetentny lekarz, najlepiej ze specjalizacją z medycyny rodzinnej, który będzie m.in. podejmował decyzję, kiedy jest potrzebna konsultacja albo leczenie przez lekarza diabetologa, szczególnie w przypadku cukrzycy powikłanej czy nietypowej. Współpraca pomiędzy diabetologami a lekarzami POZ jest bardzo ważna zwłaszcza dla kształcenia lekarzy rodzinnych, jeśli chodzi o opiekę nad pacjentami z cukrzycą. Prof. Maciej Małecki: Nie ma dobrego leczenia cukrzycy, szczególnie cukrzycy typu 2, bez udziału POZ – lekarza rodzinnego i internisty. W Polsce jest około 2,5 mln osób z rozpoznaną cukrzycą, większość z nich to pacjenci z cukrzycą typu 2. Mamy ok. 1100 specjalistów diabetologów. Nie byłoby możliwe sprawowanie opieki nad wszystkimi chorymi na cukrzycę wyłącznie przez specjalistów. I nie ma też takiej potrzeby. Zadania w systemie opieki zdrowotnej nad pacjentami z cukrzycą są jasno sprecyzowane. Lekarze rodzinni powinni dbać o promocję zdrowego stylu życia, profilaktykę cukrzycy, prowadzić badania przesiewowe, inicjować wprowadzanie leków doustnych i intensyfikować nimi leczenie, inicjować insulinoterapię w cukrzycy typu 2, kierować chorych co roku na kontrolę specjalistyczną. Natomiast do zadań opieki specjalistycznej można zaliczyć: weryfikowanie efektów leczenia i ustalenie postępowania u chorych prowadzonych w POZ, opieka nad pacjentami z cukrzycą typu 2 leczonymi bardziej zaawansowanymi modelami insulinoterapii oraz pacjentów z przewlekłymi powikłaniami, prowadzenie kobiet w ciąży z cukrzycą, terapia pacjentów z cukrzycą typu 1, diagnostyka schorzeń współistniejących. Dr Waldemar Wierzba: Niedawno zostało podpisane porozumienie w Ministerstwie Zdrowia pomiędzy diabetologami a lekarzami rodzinnymi. Zgodnie z tym porozumieniem, w jakim kierunku będzie zdążała reforma kompetencji lekarzy rodzinnych, jeśli chodzi o diabetologię? Dr Michał Sutkowski: 14 listopada 2016 r. Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce podpisało porozumienie z Polskim Towarzystwem Diabetologicznym, które sankcjonuje i zacieśnia współpracę między środowiskiem diabetologów i lekarzy rodzinnych. Cukrzycę typu drugiego zawsze będą leczyć diabetolog, lekarz rodzinny i internista. Skala zjawiska jest tak duża: cukrzycy, zespołu prebiabetes (czyli stanu przedcukrzycowego), cukrzycy nierozpoznanej, że potrzebne są wszystkie ręce na pokładzie. Pacjenci zwykle są kierowani do diabetologa, gdy jest potrzeba wdrożenia insulinoterapii. Czy jest to konieczne wcześniej, czy później – o tym powinny decydować preferencje pacjenta i stopień wyrównania cukrzycy. Ta choroba jest interdyscyplinarna: kardiolog, nefrolog, okulista, chirurg naczyniowy, neurolog, pielęgniarka diabetologiczna – wszyscy oni mogą przyczynić się do poprawy jakości życia chorego....

Zobacz

Profesorowie J. Drzewoski i J. Sieradzki odebrali „Złote Otisy”...

Zobacz

Inhibitory ACE a sartany w terapii nadciśnienia tętniczego

Zobacz

Profesor Mirosław Wielgoś rektorem WUM

Rektorem Elektem na kadencję 2016-2020 został prof. dr hab. n. med. Mirosław Wielgoś. Profesor Wielgoś posiada specjalizację II stopnia z zakresu położnictwa i ginekologii. Główne zainteresowania medyczne skupiają się wokół zagadnień związanych z patologią ciąży, perinatologią, diagnostyką i terapią płodu oraz ultrasonografią. Od roku 2010 kieruje I Katedrą i Kliniką Położnictwa i Ginekologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Przez wiele lat pełnił funkcję Konsultanta Wojewódzkiego w dziedzinie Położnictwa i Ginekologii dla Województwa Mazowieckiego. W roku 2013 został powołany przez Ministra Zdrowia na stanowisko Konsultanta Krajowego w dziedzinie Perinatologii, w związku z czym została mu jednocześnie powierzona misja opracowania programu nowej specjalizacji. Jest uznanym w kraju ekspertem w dziedzinie konfliktu serologicznego – prowadzi od wielu lat Ośrodek Konfliktu Serologicznego. Przyczynił się też do wprowadzenia w naszym kraju nowych technik z zakresu terapii wewnątrzmacicznej płodu – zespół pod jego kierunkiem w 2014 roku jako pierwszy w Polsce wykonał procedurę FETO (założenie balonu do tchawicy płodu z wrodzoną przepukliną przeponową). Jest autorem i redaktorem wielu książek i rozdziałów z zakresu położnictwa i ginekologii oraz perinatologii, jak również kilkudziesięciu prac naukowych, opublikowanych w renomowanej światowej literaturze. Jest laureatem licznych nagród Rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego za osiągnięcia naukowe i dydaktyczne oraz Nagrody Ministra Zdrowia za osiągnięcia dydaktyczne. Obecnie prof. Wielgoś pełni drugą kadencję na stanowisku Dziekana I Wydziału Lekarskiego WUM, jest też prezesem-elektem Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. Jest też członkiem władz naukowych towarzystw międzynarodowych (World Association of Perinatal Medicine, International Academy of Perinatal Medicine, Ian Donald Interuniversity School of Ultrasound in Obstetrics and Gynecology, International Society of the Fetus as a...

Zobacz

Rak trzustki: rzadki, a bardzo groźny

Rak trzustki to jeden z najgorzej rokujących nowotworów. Jego biologia powoduje, że jak dotąd nie ma na niego skutecznych leków. W ostatnich latach pojawiły się pierwsze schematy leczenia, które wydłużają życie chorych. Jeden z nich jest niedostępny dla polskich chorych. – Agencje HTA w UE w sposób zdecydowany podkreśliły postęp naukowy związany z budową cząsteczki leku, ale polska agencja kwestionuje postęp naukowy. Tak nie powinno być – oburzał się podczas debaty „Najgroźniejsi zabójcy: rak trzustki” dr Leszek Borkowski, farmakolog kliniczny i pacjent onkologiczny. W debacie udział wzięli: prof. Maciej Krzakowski krajowy konsultant ds. onkologii, prof. Piotr Wysocki prezes Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej, dr Janusz Meder prezes Polskiej Unii Onkologii, dr Wojciech Rogowski ze szpitala MSWiA w Warszawie, dr Leszek Kraj z Kliniki Chorób Wewnętrznych, Hematologii i Onkologii WUM, dr Leszek Borkowski, prezes Fundacji Razem w Chorobie. Red. Waldemar Wierzba: Jak wygląda epidemiologia raka trzustki? Prof. Maciej Krzakowski: W Polsce na raka trzustki rocznie zapada około 3,5 tys. osób. Niestety, liczba zachorowań wzrasta, a wyniki leczenia nie poprawiają się w takim tempie, jak zwiększa się liczba zachorowań. Dlatego w krajach rozwiniętych za 20 lat może on być trzecią przyczyną zgonów nowotworowych. Można powiedzieć, że w pewnym stopniu jest to „nowotwór na życzenie”. Ważnymi czynnikami ryzyka tego nowotworu jest palenie papierosów, otyłość, przewlekle zapalenie trzustki i źle leczona wieloletnia cukrzyca. Inną przyczyną są zaburzenia genetyczne, dlatego niekiedy zachorowują też osoby młode, u których nie ma wymienionych wcześniej czynników ryzyka. Niestety, w sensie terapeutycznym nie mamy nic, co byłoby pochodną wiedzy na temat uwarunkowań genetycznych czy molekularnych: nie ma leków typu przeciwciała monoklonalne lub inhibitory drobnocząsteczkowe. Jest to nowotwór groźny. Ogółem przeżycia pięcioletnie nie przekraczają 5 proc. Powodem jest to, że rak trzustki przez wiele lat rozwija się skrycie. W około 80 proc. przypadków choroba jest wykrywana albo w stadium miejscowego zaawansowania, bez możliwości leczenia chirurgicznego, albo wręcz uogólnienia. Tylko około 10-15 proc. chorych ma nowotwór trzustki w I i II stopniu zaawansowania, kiedy można przeprowadzić tzw. radykalną resekcję. Ale ona również nie oznacza wyleczenia, bo przeżycia 5-letnie są niezadawalające. Red. Iwona Schymalla: Jaką bronią w walce przeciw nowotworowi trzustki dysponuje dziś lekarz onkolog? W 1997 roku złotym standardem stała się gemcytabina. Jaka terapia dziś jest standardem postępowania? Prof. Piotr Wysocki: W momencie dobierania terapii bardzo ważny jest stan sprawności pacjenta. Większość chorych na raka trzustki to osoby starsze, ich stan sprawności i wydolność organizmu ogranicza możliwości leczenia i dobrania odpowiedniej terapii. U części młodszych chorych, w bardzo dobrym stanie sprawności, mamy trochę więcej możliwości terapii, aczkolwiek w przypadku raka trzustki nasze leczenie opiera się wyłącznie na stosowaniu klasycznych leków chemioterapeutycznych. Klasycznych, czyli takich, których mechanizm działania jest dobrze znany. Większość leków, jakimi dysponujemy, została zarejestrowana 15-20 lat temu. W ostatnich 5 latach opracowano dwie aktywne nowe strategie leczenia raka trzustki. Pierwsza to terapia trójlekowa schematem FOLFIRINOX – to schemat charakteryzujący się bardzo dużą agresywnością, zarezerwowany dla chorych z zaawansowanym nowotworem, którzy są w dobrym ogólnym stanie zdrowia i są w stanie znieść tę chemioterapię. Drugą strategią leczenia jest stosowany już od 20 lat standard, czyli gemcytabina, ze zmodyfikowanym klasycznym lekiem chemioterapeutycznym jakim jest nab-paklitaksel. Jest on zmodyfikowany, związany z albuminą, która go stabilizuje. Po raz pierwszy mamy lek bardzo wyraźnie skoncentrowany na komórkach raka trzustki. W przypadku obydwu tych schematów leczenia wykazano znamienną poprawę rokowania chorych – oczywiście nie mówimy tu o zwielokrotnieniu długości życia, tylko o zmniejszeniu względnego ryzyka zgonu o ponad 20 proc. Są to pierwsze schematy, które posunęły nas do przodu w zakresie efektywności leczenia. Ponieważ większość chorych na raka trzustki to osoby starsze, to często leczenie agresywnym schematem nie jest możliwe. Niestety, w naszych polskich warunkach jesteśmy zmuszeni do podawania chorym tylko gemcytabiny. Nab-paklitaksel nie jest refundowany pomimo tego, że jest skuteczny u chorych z przerzutowym rakiem trzustki. Red. Iwona Schymalla: Panie doktorze, co pan może dziś zaproponować choremu z rakiem trzustki? Wiem, że ma pan duże sukcesy w leczeniu. Dr Wojciech Rogowski: Chcielibyśmy wszystkich chorych leczyć...

Zobacz

Forum Przeciw Depresji

Zobacz

Dlaczego chorzy nie korzystają z insulin długodziałających...

Zobacz

nazdrowie.pl

Zobacz

managerapteki.pl

Zobacz

swiatlekarza.pl

Zobacz

diabetologiawpolsce.pl

Zobacz

kardiologiawpolsce.pl

Zobacz

okulistykawpolsce.pl

Zobacz

onkologiawpolsce.pl

Zobacz

psychiatriawpolsce.pl

Zobacz

laryngologiawpolsce.pl

Zobacz

ginekologiawpolsce.pl

Zobacz

Nagroda Zaufania Złoty OTIS / zlotyotis.pl

Zobacz

npf.org.pl

Zobacz

Organizacja debat i konferencji / swiatlekarza.pl

Zobacz

Prasa na życzenie / mediatv.com.pl

Zobacz

Sukces polskiej lekarki

Zobacz

Głosuj na zdrowie! – debata telewizyjna

Gorące dyskusje i spory towarzyszyły debacie „Głosuj na zdrowie”, zorganizowanej przez Instytut Nagrody Zaufania Złoty OTIS, przy wsparciu „Świata Lekarza”, tygodnika „Wprost”, „Polsat News” i „Polsat News 2”. Politycy i eksperci dyskutowali o znaczeniu ochrony zdrowia dla gospodarki oraz o refundacji leków. W debacie wzięli udział: posłanka Lidia Gądek, poseł Tomasz Latos, dr Konstanty Radziwiłł oraz eksperci: dr Alicja Mielczarczyk (diabetolog), dr Radunka Cvejic, prof. Grzegorz Dzida (diabetolog), prof. Bolesław Samoliński (specjalista alergologii i zdrowia publicznego), dr hab. Adam Fronczak (były wiceminister zdrowia), prof. Witold Orłowski (ekonomista), dr Krzysztof Łanda (ekspert zdrowia publicznego), dr Janusz Meder (onkolog), dr Jarosław Pinkas (były wiceminister zdrowia), dr Paweł Sztwiertnia (INFARMA) oraz prowadzący: dr Waldemar Wierzba i red. Zbigniew Wojtasiński. Wyższe nakłady na ochronę zdrowia, ale czy z podniesienia składki zdrowotnej czy z budżetu? A może trzeba szukać innych źródeł finansowania? Jak bardziej efektywnie wydawać pieniądze i brać pod uwagę jakość leczenia – uczestnicy debaty dyskutowali i spierali się. Pojawiło się wiele pomysłów, z których – miejmy nadzieję – przynajmniej część zostanie zrealizowanych przez przyszły rząd. Debata składała się z dwóch części: pierwsza była poświęcona znaczeniu opieki zdrowotnej dla gospodarki kraju, druga – refundacji leków. Po krótkiej prezentacji na początku każdej części pojawiały się pytania do posłów oraz ekspertów. Dr Jarosław Pinkas: Gdybyśmy zapytali przeciętnego Polaka, czy jest zadowolony z opieki zdrowotnej, zapewne odpowiedziałby, że nie. Dlaczego tak się dzieje? Holandia, Skandynawia – w tych krajach obywatele są zadowoleni z opieki zdrowotnej. My pod tym względem jesteśmy na szarym końcu Europy. Warto zestawić poziom zadowolenia z opieki zdrowotnej z tym, ile na nią wydajemy. A wydajemy dramatycznie mało: ze środków publicznych 4,4 proc. PKB, prywatnych: 1,9 proc., podczas gdy średnia europejska to grubo powyżej 9 proc. PKB. Właściwie można powiedzieć, że to cud, że nasza opieka zdrowotna funkcjonuje przy tym poziomie finansowania. Co zrobić, by poprawić sytuację? Musimy zdecydowanie zwiększyć środki na opiekę zdrowotną. Mamy przyzwoitą liczbę placówek, które świadczą opiekę zdrowotną. Dramatem jest natomiast ilość personelu medycznego. Mamy około 140 tys. lekarzy i 279 tys. pielęgniarek, ale tylko 200 tys. z nich pracuje w swoim zawodzie. W 2040 roku USA być może będą wydawały 26 proc. budżetu na opiekę zdrowotną. Nasze nakłady to połowa średniej europejskiej. Jak można za połowę średniej europejskiej udzielać taką ilość świadczeń zdrowotnych? Prawdopodobnie nikt na świecie nie uzyskał takiego sukcesu: nie boję się w tym przypadku tego słowa. Niestety, pieniądze wydajemy często w sposób nieefektywny: mamy źle finansowaną podstawową opiekę zdrowotną: to dziś podstawowe wyzwanie. 80 proc. wszystkich zdarzeń medycznych jest w stanie załatwić dobrze wykształcony lekarz opieki podstawowej. Nie da się jednak zrobić nowoczesnej opieki zdrowotnej bez pieniędzy. Dr Waldemar Wierzba: Pytanie pierwsze: Czy publiczna opieka zdrowotna jest kosztem, czy inwestycją w rozwój gospodarczy kraju? Posłanka Lidia Gądek: Każda inwestycja w opiekę zdrowotną jest również inwestycją w rozwój gospodarczy kraju. Jest to koszt, ale ponosimy go po to, by był lepszy stan zdrowia populacji. Dlatego dziś zaczynamy więcej mówić o zdrowiu Polaków i o profilaktyce niż o leczeniu. Rozwijamy medycynę, jednak w większym stopniu musimy zająć się profilaktyką. Poseł Tomasz Latos: Często staram się podkreślać, że zdrowie to inwestycja. Nawet jeśli patrzy się na ochronę zdrowia pod kątem ekonomicznym, to przez pryzmat opłacalności wydatków. W Polsce pewne rzeczy nie funkcjonują prawidłowo, bo oszczędza się na lekach, wprowadza ograniczenia dostępności do terapii, które tak naprawdę się nie opłacają, bo skuteczne, szybsze leczenie spowoduje możliwość normalnego funkcjonowania w społeczeństwie. Gdy podsumuje się wydatki związane z utratą zdrowia, przebywaniem na rencie, skrócenie czasu życia z powodu chorób, to okazuje się, że oszczędzanie na ochronie zdrowie się nie opłaca. Dr Konstanty Radziwiłł: Finansowanie opieki zdrowotnej to koszt, ale i inwestycja. Część środków przeznaczona na opiekę zdrowotną jest inwestycją, a część po prostu kosztem tego, że jesteśmy społeczeństwem, które dba o osoby chore, chce poprawić ich jakość życia. Niezaprzeczalnie inwestycją są środki przeznaczane na prewencję, profilaktykę, wczesne wykrywanie chorób, edukację zdrowotną, propagowanie zdrowego stylu życia: na to w Polsce przeznacza się...

Zobacz

Rośnie liczba chorych na samoistne włóknienie płuc

Zobacz

Złoty OTIS z Diamentami dla firmy Boehringer Ingelheim

W III edycji Nagrody Zaufania „Złoty OTIS z Diamentami” Jury pozytywnie oceniło nowatorskie projekty edukacyjne firmy Boehringer Ingelheim Sp. z o.o.: „MC Silk feat. Polskie Towarzystwo Kardiologiczne” oraz „Nadzieja nie umiera nigdy” – Polimaty o IPF. 3 października 2015 r. na Zamku Królewskim w Warszawie podczas uroczystej Gali Polskiego Towarzystwa Lekarskiego została wręczona Nagroda Zaufania „Złoty OTIS z Diamentami” dla firmy Boehringer Ingelheim za działania na rzecz podnoszenia świadomości społecznej na temat migotania przedsionków i udaru mózgu oraz samoistnego włóknienia płuc. Firma od wielu lat podejmuje innowacyjne działania i angażuje się w nowatorskie projekty, których celem jest podnoszenie świadomości społecznej w różnych obszarach zdrowotnych. W ostatnim roku firma przedstawiła zupełnie nowe spojrzenie na edukację społeczną na temat migotania przedsionków i udaru mózgu oraz rzadkiej i trudno rozpoznawalnej choroby, jaką jest samoistne włóknienie płuc (idiopathic pulmonary fibrosis, IPF). W lutym 2015 r. dzięki zaangażowaniu Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego zainaugurowana została kampania świadomościowa zrealizowana we współpracy z muzykiem, osobowością internetową i gwiazdą social media – MC SILK’iem. W jej ramach powstał utwór poświęcony tej chorobie pt. „MC Silk feat. Polskie Towarzystwo Kardiologiczne”. W utworze i wideoklipie MC Silk w nieszablonowy sposób opowiada o migotaniu przedsionków i związanym z nim ryzykiem udaru mózgu. Jest to pierwsza tego rodzaju akcja edukacyjna skierowana do młodzieży i młodych dorosłych poświęcona tej chorobie. Pierwszy raz w Polsce raper we współpracy z towarzystwem naukowym zrealizował edukacyjną akcję dla „młodych dorosłych” dotyczącą trudnego tematu zdrowotnego, nikt do tej pory, nie tylko w Polsce, ale i na świecie, nie mówił językiem rapu na temat migotania przedsionków i udaru mózgu. W ciągu pierwszych trzech dni spot obejrzano ponad 100 000 razy, a obecnie jest to ponad 314 000 wyświetleń. Projekt dotarł do ponad 3 840 000 widzów i ponad 440 000 czytelników i został entuzjastycznie odebrany w grupie docelowej (15-30 lat). Natomiast w ramach współpracy z Radosławem Kotarskim – twórcą wideobloga Polimaty – w lipcu tego roku powstał materiał filmowy „Nadzieja nie umiera nigdy” na temat samoistnego (idiopatycznego) włóknienia płuc – rzadkiej i trudno rozpoznawalnej choroby, na którą w Polsce choruje kilka tysięcy osób. Proces postawienia diagnozy jest często długotrwały, również lekarze nie od razu właściwie kojarzą symptomy choroby. W filmie „Nadzieja nie umiera nigdy” Radosław Kotarski w bardzo interesujący i przystępny sposób pomaga zrozumieć objawy choroby oraz przedstawia informacje, jak można ją rozpoznać. Film „Nadzieja nie umiera nigdy” cieszy się zainteresowaniem użytkowników kanału Youtube. W ciągu dwóch tygodni od umieszczenia wideoklipu na kanale Polimaty film obejrzano ponad 200 000 razy. Realizacja nagrodzonych projektów możliwa była dzięki grantom edukacyjnym firmy Boehringer Ingelheim. Jury Nagrody Zaufania „Złoty OTIS z Diamentami” doceniło przesłanie i wartość merytoryczną obu projektów. Niekonwencjonalny przekaz, otwartość, zaangażowanie wybitnych ekspertów i osobowości pozwoliły im zdobyć popularność i w szczególny sposób zwrócić uwagę na problematykę dotyczącą zarówno migotania przedsionków i jego związku z udarem, jak i samoistnego włóknienia płuc. „Złoty OTIS z Diamentami” przyznawany jest zdrowotnym programom profilaktycznym i edukacyjnym. W tym roku w skład jury weszli dziennikarze: red. Małgorzata Wiśniewska, red. Jadwiga Kamińska, red. Beata Prasałek, red. Katarzyna Pinkosz, red. Paweł Walewski, red. Artur Wolski oraz eksperci: prezes AOTM – dr Wojciech Matusewicz, prof. Maciej Krzakowski, prof. Aleksander Sieroń, prof. Grzegorz Opolski, prof. Piotr Hoffman, prof. Marcin Wojnar, prof. Piotr Pruszczyk. Jury przewodniczył prof. Jerzy Woy-Wojciechowski. Na zdjęciu prof. dr hab. med. Waldemar Kostewicz, nowy prezes Polskiego Towarzystwa Lekarskiego i Oliver Koehncke, dyrektor generalny Boehringer Ingelheim Sp. z...

Zobacz

„Złoty OTIS z Diamentami” przyznany!...

W III edycji Nagrody Zaufania „Złoty OTIS z Diamentami” Jury pozytywnie oceniło nowatorskie projekty edukacyjne firmy Boehringer Ingelheim Sp. z o.o.: „MC Silk feat. Polskie Towarzystwo Kardiologiczne” oraz „Nadzieja nie umiera nigdy” – Polimaty o IPF. Boehringer Ingelheim od wielu lat podejmuje i angażuje się w nowatorskie i innowacyjne działania mające na celu podnoszenie świadomości społecznej lub poziomu wiedzy w różnych obszarach związanych ze zdrowiem. Dzięki temu powstały dwa oryginalne projekty edukacyjne. Jeden z nich powstał we współpracy z ekspertami Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego: raper MC Silk nagrał wideoklip, w którym śpiewa o związku migotania przedsionków z udarem mózgu i nawołuje do odpowiedniej profilaktyki. Drugim projektem jest film na znanym, popularno-naukowym wideoblogu Radka Kotarskiego – POLIMATY, mówiący o rzadkiej i trudno rozpoznawalnej chorobie, jaką jest samoistne (idiopatyczne) włóknienie płuc (idiopathic pulmonary fibrosis, IPF). Oba projekty zwracają uwagę na niezwykle istotne społecznie problemy zdrowotne i pozwalają dotrzeć do szerokiej opinii publicznej. „Mc Silk feat. Polskie Towarzystwo Kardiologiczne” www.youtube.com/watch?v=aNWjrgwDi5w „Nadzieja nie umiera nigdy” – Polimaty o IPF www.polimaty.pl/2015/07/polimaty-70 Projekty zostały bardzo pozytywnie oceniony przez uczestników Jury: dziennikarzy (red. Małgorzatę Wiśniewską – Panorama TVP, red. Jadwigę Kamińską, red. Beatę Prasałek – Poradnik Domowy, red. Katarzynę Pinkosz – Świat Lekarza, red. Pawła Walewskiego – Polityka, red. Artura Wolskiego – Polskie Radio oraz ekspertów: prezesa AOTM – dr Wojciecha Matusewicza, prof. Macieja Krzakowskiego, prof. Aleksandra Sieronia, prof. Grzegorza Opolskiego, prof. Piotra Hoffmana, prof. Marcina Wojnara, prof. Jerzego Woy-Wojciechowskiego (Przewodniczący Jury) i prof. Piotra Pruszczyka. Prof. Grzegorz Opolski: „Obydwa klipy świetne, bliższy jest mi nie tylko ze względu na tematykę pierwszy z nich. Świetna forma przekazu, która trafia do młodych, ale sądzę również, że do starszego pokolenia. Temat niezwykle ważny ze względu na częstość występowania udaru mózgu i jego konsekwencje. Tym bardziej, że możemy tej chorobie z sukcesem zapobiegać.” Prof. Piotr Hoffman: „(…)...

Zobacz

Przeszczep rogówki: problemy i wyzwania...

Zobacz

Terapia celowana w onkologii...

Zobacz

Ryzyko udaru

Zobacz

Forum Przeciw Depresji

Zobacz

Bezpieczna terapia insuliną...

Zobacz

Ważna jest edukacja pacjenta – cukrzyka...

Zobacz

Nadciśnienie nie boli

Zobacz

Pacjenta leczy lekarz, nie aparat i komputer...

Zobacz

Rak żołądka – problem nieznany

15 grudnia br. odbyła się konferencja pt. „Rak żołądka – problem nieznany”. W spotkaniu udział wzięli: dr n. med. Piotr Warczyński – Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia RP; prof. nadzw. dr hab. n. med. Lucjan Wyrwicz – Pełnomocnik Dyrektora ds. Kształcenia Przeddyplomowego, Centrum Onkologii-Instytut im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie; dr hab. n. med. Tomasz Olesiński – Klinika Gastroenterologii Onkologicznej, Centrum Onkologii-Instytut im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie; dr n. med. Agnieszka Kolasińska-Ćwikła – Klinika Onkologii, Centrum Onkologii-Instytut im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie. Na świecie rak żołądka nadal pozostaje czwartym najczęstszym nowotworem i drugą przyczyną zgonów nowotworowych. Nowotwory złośliwe żołądka do początku lat 70. XX wieku były najczęstszym nowotworem u mężczyzn w Polsce. W 2010 roku ta choroba dotknęła około 3400 mężczyzn i około 1900 kobiet.*) Większość zachorowań na nowotwory złośliwe żołądka występuje po 50. roku życia (93 proc. zachorowań u mężczyzn i 91 proc. zachorowań u kobiet). Ryzyko zachorowania wzrasta wraz z wiekiem, przy czym u mężczyzn jest ono około 2-3 razy wyższe niż u kobiet. W 2010 roku z powodu raka żołądka zmarło 3500 mężczyzn i około 1900 kobiet. Częstość zgonów z powodu tego nowotworu w Polsce jest wyższa niż przeciętna dla krajów Unii Europejskiej. W Polsce w 2010 roku umieralność z tego powodu była wśród mężczyzn o około 25 proc. wyższa niż średnia dla krajów Unii Europejskiej (dane z 2009 roku), wśród kobiet o około 10 proc.**) Choroba znana – przyczyna nie Bezpośrednia przyczyna raka żołądka nie jest znana. W większości przypadków za powstawanie zmian nowotworowych odpowiadają nawyki żywieniowe, rzadziej czynniki genetyczne. Nadmierne jedzenie potraw słonych, wędzonych i marynowanych prowadzi do przewlekłego zapalenia błony śluzowej żołądka o charakterze zanikowym. Pod wpływem zwiększonego wytwarzania soku żołądkowego w kwaśnym środowisku powstają N-nitrozoaminy, organiczne związki chemiczne, które wykazują działanie rakotwórcze. Wzrost ryzyka zachorowania na raka żołądka powoduje także przewlekłe zakażenie bakterią Helicobacter pylori, trwające przez wiele lat przed rozpoznaniem nowotworu. Zaledwie 8-10 proc. zachorowań wiąże się w mniejszym lub większym stopniu z występowaniem rodzinnym. Tylko w 1-3 proc. przypadków stwierdza się dziedziczną postać nowotworu. Około połowę przypadków raka żołądka na świecie rozpoznaje się w stadium kwalifikującym się do leczenia operacyjnego, pozostałe diagnozowane są w stadium zaawansowanym. Czynniki ryzyka Mężczyźni po 50. roku życia są bardziej podatni na zachorowanie na raka żołądka. W krajach rozwiniętych, jako główne czynniki ryzyka uważa się zakażenie Helicobacter pylori, schorzenia takie jak: przełyk Barretta, niedokrwistość złośliwą oraz grupę krwi A. Ryzyko rośnie u osób, które często spożywają słone potrawy, konserwowane mięso, są otyłe i palą papierosy. Nowotwór ten występuje rzadko u osób, które w swoim codziennym jadłospisie uwzględniają owoce i warzywa. Niecharakterystyczne objawy Rak żołądka nie daje wczesnych objawów. Objawy są niecharakterystyczne, co oznacza, że podobne objawy mogą występować w różnych stanach chorobowych. Każdy symptom, jak np. bolesność w nadbrzuszu lub śródbrzuszu, brak apetytu, uczucie pełności, smoliste stolce, powinien być skonsultowany z lekarzem. Typowe objawy w późniejszych stadiach choroby to m.in.: utrata masy ciała, nudności, trudności w połykaniu, wymioty krwistą treścią, niedokrwistość. Diagnostyka Podstawową metodą rozpoznawania raka żołądka jest badanie endoskopowe. W trakcie gastroskopii, lekarz dokładnie ogląda przełyk, wpust żołądka i pozostałe jego odcinki, a także część poziomą dwunastnicy umiejscowioną za odźwiernikiem żołądka. W przypadku stwierdzenia obecności guza, pobiera wycinki do badania histopatologicznego. Leczenie Leczenie zależy m.in. od stadium zaawansowania choroby, lokalizacji i wielkości guza, chorób współistniejących i ogólnego stanu zdrowia oraz wieku pacjenta. W zależności od sytuacji klinicznej zespół lekarzy podejmuje decyzję terapeutyczną i wybiera właściwy sposób postępowania: leczenie radykalne, chemioterapię paliatywną lub opiekę paliatywną. Radykalne leczenie raka miejscowo zaawansowanego polega zazwyczaj na całkowitym usunięciu żołądka. Jedynie w bardzo wczesnym stadium zaawansowania możliwa jest endoskopowa resekcja guza. Bardzo duże znaczenie ma chemioterapia przed zabiegiem operacyjnym, kontynuowana po operacji. U chorych, którzy nie otrzymali leczenia przed zabiegiem, po wykonaniu zabiegu radykalnego, stosowana jest sama chemioterapia lub chemioterapia skojarzona z radioterapią. Do najczęściej stosowanych leków w chemioterapii należą: kapecytabina, 5-fluorouracyl, cisplatyna, oksaliplatyna, epirubicyna, docetaksel, paklitaksel, irynotekan. Rak żołądka rozwija się szybko, pacjent w zaawansowanym stadium choroby, który nie...

Zobacz